W lipcu nagle spuszczona została woda ze zbiornika Witoszówka. To popularne w Świdnicy miejsce relaksu mieszkańców. Ale przede wszystkim w akwenie mieszkały zwierzęta: tysiące ryb i małż. Po tym, jak spuszczono wodę, zdechłe ryby i małże zalegały przy brzegu. Śmierdziało, a do tego mieszkańcy zaczęli się obawiać, że może dojść do epidemii.
- Za katastrofę ekologiczną, do której doszło w Świdnicy, ktoś musi ponieść odpowiedzialność. Złożyłam zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie - poinformowała Beata Moskal-Słaniewska.
Jej zdaniem winne jest państwowe przedsiębiorstwo Wody Polskie, które podjęło decyzję o spuszczeniu wody ze zbiornika.
Polecany artykuł: