WKS Śląsk ostatnio przegrywa mecz za meczem. Kibole już przed spotkaniem z Górnikiem Łęczna pojawili się na treningu. Odpalali race. Przenieśli też transparent z napisem "Walczyć i się starać, a jak nie to wypier***!" Po ostatnim meczu z Zawiszą Bydgoszcz krzyczeli hasła: „Śląsk to my, a nie Wy” czy "Jak w Bielsku nie wygracie, murowany wp***dol macie".
Teraz członkowie grupy kibicowskiej Ultras Silesia poszli jeszcze dalej i opublikowali swoje groźby na Facebooku.
We wpisie można przeczytać:
„Piłkarzyny, jeżeli w Bielsku nie wyjdziecie na murawę z pianą na ustach, żądni krwi i zwycięstwa, my na nią wyjdziemy na Waszym treningu. My będziemy żądni krwi, WASZEJ. Jeżeli nie będziecie godnie reprezentować barw naszego klubu w Bielsku, po meczu nam je oddacie. Nie będzie tak, że gryźć trawę będą znów Ci sami zawodnicy co na meczu z Zawiszą i tylko oni, macie to robić wszyscy którzy znajdziecie się w kadrze na ten mecz. Nawet rezerwowi od 1 minuty meczu mają dopingować swoich kolegów na boisku do walki. Macie stanowić kolektyw i rozszarpać Podbeskidzie na strzępy. Skończyły się żarty, to nie my jesteśmy dla Was na trybunach, TO WY JESTEŚCIE DLA NAS NA BOISKU !
Ostatni mecz członkowie Ultras Silesia oceniają jako „kopaninę niegodną Śląska”, a piłkarzy nazywają „bandą nieudaczników”. Przekonują, że „poświęcili życie tym barwom”, a że WKS gra teraz słabo, podczas ostatniego spotkania z Zawiszą przynieśli tylko jedną flagę z napisem „Wyznawcy dolnośląskiego władcy”.
Zwracają się też do tych, którzy nie pochwalają ubliżania piłkarzom, przekonując, że wierzyli w tą drużynę do samego końca ale nie pozwolą "na wstyd który przynoszą naszemu klubowi Ci ludzie". Dalej stwierdzają "jeżeli piłkarze zyskają nasze zaufanie swoją grą i staraniami, a mimo wszystko dalej będziemy lecieć w dół, pójdziemy dalej, po nitce do kłębka i zrobimy porządek z działaczami i właścicielami klubu jeżeli będzie taka konieczność.” Oświadczenie kończą hasłem „Śląsk to my”.
Przedstawiciele WKS-u nie komentują tych gróźb.