W środę, 2 lutego, wieczorem doszło w Oleśnicy do scen niczym z filmu sensacyjnego. Patrol drogówki zauważył peugeota, który poruszał się bez włączonych świateł mijania, a tor jazdy pojazdu wzbudzał podejrzenie, że kierujący może być nietrzeźwy.
- Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe oraz tarczą do zatrzymywania pojazdów dali znak kierującemu do zjechania na pobocze. Kierowca pomimo tego przyspieszył i zaczął uciekać ulicami miasta. Funkcjonariusze drogą radiową poinformowali dyżurnego jednostki o zaistniałej sytuacji nie tracąc z oczu uciekającego pojazdu - relacjonuje asp. Bernadeta Pytel z oleśnickiej policji.
Rozpoczął się pościg, podczas którego niemal doszło do tragedii. - Gdy wjechali w jedną z ulic, przy bloku stał zaparkowany pojazd, który miał otwarte drzwi od strony pasażera. Znajdujący się przy samochodzie mężczyzna pomagał wysiąść starszej kobiecie. Gdy mężczyzna zauważył zbliżający się w jego kierunku pojazd uciekiniera w ostatniej chwili schował się do auta, natomiast drzwi od jego pojazdu zostały wyrwane – dodała Bernadeta Pytel.
Polecany artykuł:
Desperat po przejechaniu około 100 metrów stracił panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w dwa inne zaparkowane auta. Wtedy kontynuował ucieczkę pieszo, ale szybko wpadł w ręce policjantów.
Zatrzymany mężczyzna był pod wpływem alkoholu, badanie wykazało ponad 1 promila alkoholu w organizmie. - Ponadto 37-latek był osobą poszukiwaną do odbycia kary jednego roku pozbawienia wolności za przestępstwa narkotykowe oraz posiadał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów – kończy rzeczniczka oleśnickiej policji.
Dodatkowo okazało się, że pojazd, którym poruszał się mężczyzna, nie posiadał aktualnych badań technicznych oraz obowiązkowej polisy OC, a zamieszczone na pojeździe tablice rejestracje zostały wcześniej skradzione. Na tym nie koniec - podczas pościgu 37-latek popełnił kilka przestępstw, szereg wykroczeń drogowych, uszkodził cztery pojazdy oraz wiatę śmietnikową.