Legnica: Rowerzysta otruł Kikę. Owczarek niemiecki jest w ciężkim stanie

i

Autor: DIK Rowery/Facebook.com Legnica: Rowerzysta otruł Kikę. Owczarek niemiecki jest w ciężkim stanie

zaskakująca zmiana

Kika wiła się w konwulsjach. Sąd: to nie było szczególne okrucieństwo. Truciciel jest wolny

2024-10-30 10:18

Otruł psa, który strasznie cierpiał i tylko dzięki szybkiej pomocy właścicieli przeżył. Arkadiusz B. został skazany na wyrok bezwzględnego więzienia, ale sąd II instancji uznał, że 38-latek nie działa ze szczególnym okrucieństwem.

Legnica. Prawomocny wyrok dla 38-latka, który otruł psa

To wydarzenie wstrząsnęło całą Legnicą. W majowy, ciepły wieczór 2022 roku pod ogrodzenie posesji przy ul. Jaworzyńskiej podjechał rowerzysta. Mężczyzna kucnął przy psie, który znajdował się pod drugiej stronie. Kika, suczka owczarka niemieckiego, podeszła i zjadła to, co podał jej mężczyzna. Rowerzysta odjechał, oglądając się za siebie, jakby spodziewając się co za chwilę nastąpi… Pies dostał drgawek, zaczął się kręcić i w konwulsjach padł na ziemię. Widok był straszny, co można było zobaczyć na nagraniu z monitoringu, który wtedy opublikowali właściciele psa z prośbą o pomoc w złapaniu sprawcy. Odzew był ogromny. Już dwa dni później mężczyzna był w rękach policji.

Sprawcą obrzydliwego czynu okazał się Arkadiusz B., dziś 38-letni mężczyzna. W śledztwie tłumaczył, że w dzieciństwie przeżył traumę, bo został pogryziony przez czworonoga. Postanowił „unieszkodliwić psa, by nie doszło do ataku” po tym, jak Kika miała szczekać na niego, gdy przejeżdżał ul. Jaworzyńską. Jak opowiadał, trutkę kupił od nieznanego mężczyzny, ale nie ujawnił ani, co to była za substancja, ani danych sprzedającego. Później, w czasie procesu, wycofał swoje zeznania. 

Sąd jednak nie miał wątpliwości. W lipcu br., w pierwszej instancji, Arkadiusz B. został skazany na karę pięciu miesięcy bezwzględnego więzienia. Mężczyzna odwołał się od wyroku, a sprawa trafiła do Sąd Okręgowego w Legnicy. Sąd II instancji uznał winę legniczanina, ale uznał, że swojego czynu nie dokonał ze szczególnym okrucieństwem. Jak informuje Radio Wrocław, sędzia Dominik Bobrek przyznał, że szczególne okrucieństwo należy definiować jako „najbardziej drastyczne formy działania połączone z torturami i rozciągniętym w czasie zadawaniem bólu”.

- Zachowanie oskarżonego, można powiedzieć, było najmniej z tych niehumanitarnych, które mogą się składać na próbę uśmiercenia trwa, bo to było podanie trucizny, środka, który miał unieszkodliwić. To nie miało być coś, co miało powodować niesłychanie długie cierpienia czy ból – cytuje sędziego portal prw.pl.

Dlatego sąd podtrzymał karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności, ale warunkowo zawiesił jej wykonanie na okres na trzech lat. Ponadto Arkadiusz B. musi ma zapłacić grzywnę w wysokości 10 tys. zł oraz dozór kuratora. Wyrok jest prawomocny.

Dorośli patrzyli i komentowali. Tylko 13-letnia Ania zareagowała