Trzonolinowiec do remontu! Mieszkańcy muszą się wyprowadzić
Przełom w sprawie Trzonolinowca, czyli kultowego budynku we Wrocławia. Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej zaprezentowali ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego obiektu. Niestety, wynika z niej, Trzonolinowej musi przejść remont.
- Będzie to wymagało ingerencji w strukturę budynku, za którą pójdzie potrzeba wykwaterowania lokatorów. Mamy tu korozję lin. Elementy konstrukcyjne są przeciążone. Budynek należy wzmocnić. Jest to jednak obiekt jak najbardziej możliwy do uratowania – przyznaje prof. Krzysztof Schabowicz z Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego.
Miasto deklaruje pomoc
Łącznie w Trzonolinowcu zameldowanych jest 80 osób (dokładnie nie wiadomo, ile na co dzień mieszka), spośród 44 lokali 11 należy do miasta. Budynek powinien zostać opuszczony do końca lipca.
Co stanie się z lokatorami? - Niedawno konserwator wojewódzki ogłosił wpisanie Trzonolinowca do rejestru zabytków, mimo że obiekt powstał dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych. Jego rola w pejzażu Wrocławia jest niepodważalna, ale nie możemy pozostać też obojętni na żyjących w nim ludzi. Zrobimy, co w naszej mocy, aby zaopiekować się wszystkimi lokatorami – powiedział Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, podczas spotkania z mieszkańcami, dodając, że „oferta rozwiązania zostanie przedstawiona wszystkim mieszkańcom, bez względu na status prawny ich lokalu w Trzonolinowcu”.
Prezydent Wrocławia dodał, że miasto będzie starało się o środki zewnętrzne na sfinansowanie remontu. Na razie jednak nie wiadomo, ile będzie kosztowała modernizacja.
Przypomnijmy, że pierwsza ekspertyza dotycząca Trzonolinowca pojawiła się z inicjatywy zarządcy obiektu w połowie 2023 roku. Wynikało z niej, że budynek jest w złym stanie technicznym i grozi mu nawet rozbiórka. Wówczas Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał ją za nierzetelną i podpisano umowę na nową ekspertyzę z Politechniką Wrocławską. Jednocześnie rozpoczęto starania o wpis budynku do rejestru zabytków.
Trzonolinowiec powstał w latach 1961-67, autorami projektu byli Andrzej Skorupa i Jacek Burzyński. Cała konstrukcja opiera się na żelbetowym trzonie, na którym poszczególne kondygnacje zostały zawieszone za pomocą stalowych lin. Z tego względu blok był budowany od góry, wykonane z prefabrykatów płyty były podnoszone za pomocą siłowników hydraulicznych.