Trzonolinowiec we Wrocławiu do wyburzenia?
Jak grom z jasnego nieba na mieszkańców Trzonolinowca, wieżowca u zbiegu ul. Kościuszki i Dworcowej we Wrocławia, spadła informacja o złym stanie ich budynku. Jak wynika bowiem z ekspertyzy zleconej przez wspólnotę mieszkaniową, konieczna będzie… ewakuacja wszystkich lokatorów. W przekazanym przez zarządcę piśmie czytamy m.in.:
Zgodnie z wnioskami i zaleceniami ekspertyzy, zaleca się:
- jak najszybciej opróżnić budynek, ewakuując pozostałych w nim mieszkańców;
- zabezpieczyć teren;
- opracować projekt naprawy lub rozbiórki budynku.
Dla mieszkańców to szok. W budynku są 44 mieszkania i nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. - Potrzeba fachowców od ekspertyzy, którzy sprawdzą stan naszego budynku. Było coś robione po powodzi, jakiś remont. I wszystko było ok. A teraz nagle jakiś niby fachowiec twierdzi, że to ruina. I że mamy stąd uciekać. Obawiam się, że ktoś ma ochotę kupić ten teren. Będzie zebranie, zobaczymy jakie będą decyzje – powiedział nam Krzysztof Pajączkowski, jeden z lokatorów.
Rzeczywiście, zebranie wspólnoty lokatorów w celu podjęcia niezbędnych decyzji związanych z dalszym funkcjonowaniem budynku zaplanowano na poniedziałek, 31 lipca.
Miasto reaguje na informację o „ewakuacji”
Tymczasem gmina Wrocław wydała oświadczenie w związku z nagłą sytuacją. - Z niepokojem przyjęliśmy informację o wynikach ekspertyzy stanu technicznego budynku. Teraz dokument będzie analizowany przez Powiatowy Nadzór Budowlany, bo to do PINB-u należy podjęcie decyzji w tej sprawie – czytamy w piśmie.
- Przypomnijmy, że Trzonolinowiec należy do wspólnoty mieszkaniowej, znajdują się tam 44 mieszkania i tylko niewielka część z nich jest w miejskim zasobie. Mimo wszystko, jeśli nadzór budowlany nakaże opuszczenie budynku, Miasto tymczasowo zapewni lokal wszystkim jego mieszkańcom – informuje miasto.
Władze Wrocławia zastrzegają jednak, że „nie wyobrażają sobie, aby Trzonolinowiec, symbol powojennego Wrocławia, miał zostać wyburzony”. - To jeden z niewielu tego typu obiektów w Europie, stąd decyzją prezydenta Wrocławia budynek został umieszczony w Gminnej Ewidencji Zabytków, czyli „niższej” formie ochrony zabytków. Aby jednak w pełni chronić budynek konieczny jest wpis do dolnośląskiego rejestru zabytków. I właśnie wszczęcie takiej procedury rekomendowała w piśmie do mieszkańców na początku roku Miejska Konserwator Zabytków. Miasto chce zresztą pomóc w merytorycznym przygotowaniu wniosku, tym bardziej, że biuro konserwatora ma już gotową tzw. Białą Kartę dla Trzonolinowca, czyli niezbędny dokument, by budynek uzyskał maksymalną ochronę konserwatorską. Jesteśmy przekonani, że przy zaangażowaniu wszystkich stron, uda się zachować ten niezwykły symbol modernizmu w naszym mieście – czytamy w oświadczeniu.
Historia wrocławskiego Trzonolinowca
Trzonolinowiec, czyli Dom Trzonowo-Linowy, to symbol modernistycznego Wrocławia, jeden z niewielu tego typu budynków nie tylko w Europie, ale i na świecie. Jego budowa rozpoczęła się w 1961 roku i trwała do 1967 roku. Gdy został oddany do użytku, od razu został uhonorowany tytułem Wrocławskiego Domu Roku.
Ponad 40-metrowy budynek składa się z 12 kondygnacji. Zaprojektowali go Andrzej Skorupa i Jacek Burzyński. Podstawą konstrukcji Trzonolinowca jest żelbetowy trzon, na którym osadzone zostały stropy na dwunastu stalowych linach. Co ciekawe, jako pierwsze powstało ostatnie, najwyższej piętro - poszczególne kondygnacje po zbudowaniu na dole z gotowych prefabrykatów były następnie podnoszone do góry przez specjalne hydrauliczne podnośniki.
Nowatorska konstrukcja nie przetrwała jednak próby czasu. Mieszkańcy skarżyli się m.in. na to, że podczas silnych wiatrów chwieją się stropy i pękają ściany. Dlatego też w 1974 roku Trzonolinowiec został wzmocniony betonem, a na parterze zamontowano specjalne stalowe słupy.
Polecany artykuł: