Koronawirus rani dzieci. Rodzice wykorzystują epidemię i krzywdzą najmłodszych

2020-04-24 5:29

Dziesiątki tysięcy dzieci to ciche ofiary koronawirusa. Dlaczego? To wina ich rodziców, którzy wykorzystują epidemię, aby pozbawić je kontaktu z drugim rodzicem. Tzw. alienacja rodzicielska stała się ostatnio plagą.

W Polsce zdarzają się rodzice, którzy z zimną krwią wykorzystują epidemię. Pod jej pretekstem starają się zerwać więź dziecka z drugim rodzicem, z którym nie mieszkają wspólnie, bo są np. po rozwodzie. Jak? Nie pozwalając im na kontakt, mimo, że ten gwarantuje wyrok sądu. - Izolowanie dziecka od drugiego rodzica jest dla niego ogromną krzywdą, zaburza prawidłowy rozwój. Dziennie dostaję ok. tysiąca zgłoszeń w tej sprawie. Skala problemu jest gigantyczna! – ocenia psycholog dziecięcy Anna Rejmer, ekspert sejmowej komisji rodziny.

W praktyce wygląda to tak, że rodzic przyjeżdża w określonym przez sąd terminie po dziecko. Wówczas drugi rodzic mówi, że nie zgadza się na spotkanie, bo... boi się koronawirusa. Na takie matki i ojców nie ma wpływu nawet policja, która nie chce się mieszać w takie sprawy. W teorii można poprosić o pomoc sąd, ale w praktyce takie sprawy ciągną się miesiącami. - Takie zachowanie, to powolne zabijanie dziecka na płaszczyźnie psychiczno-emocjonalnej. Kreowanie człowieka zaburzonego emocjonalnie – dodaje.

Rzecznik praw dziecka zaapelował aby nie izolować dzieci w czasie pandemii, zaś Ministerstwo Sprawiedliwości wydało komunikat, w którym podkreślono, że należy stosować się do wyroków sądów. Z naszych informacji wynika, że resort pracuje nad zmianą w prawie, która położy kres takim zachowaniom.