Koronawirus. Mężczyzna zmarł nagle. Przebywał sam w swoim mieszkaniu w Głogowie, gdzie przechodził kwarantannę. Udało nam się ustalić, że niedawno wrócił z Niemiec - stało się to, zanim zamknięto granice. Mężczyzna źle się poczuł: miał gorączkę i kaszlał. Skontaktował się z miejscowym sanepidem, a ten nakazał zostać mu w domu. Uznano, że jego stan jest na tyle dobry, że nie ma potrzeby hospitalizacji. Czy to koronawirus zabił 45-latka? Tego wciąż nie wiadomo, bo nie znane są jeszcze wyniki jego próbek. Poznamy je po niedzieli. Nam jednak udało się dowiedzieć, że głogowianin nie był okazem zdrowia. Cierpiał na przewlekłą chorobę, z którą zmagał się od dawna.
Czytaj: Koronawirus: jakie przedmioty powinniśmy dezynfekować?