W poniedziałek, 5 września, MPK Wrocław poinformowało, że nie wpłynęła ani jedna oferta w przetargu na dostarczenie oleju napędowego dla wrocławskiego przewoźnika. Dodajmy, że nowy dostawca musi być wybrany przed końcem listopada. Wtedy przestanie bowiem obowiązywać umowa wypowiedziana pod koniec czerwca przez spółkę Lotos.
MPK Wrocław musi więc szukać nowego dostawcy paliwa. Spółka ogłosiło przetarg na dotychczas obowiązujących warunkach, w których cena paliwa oparta jest o notowania giełdowe. Nikt się jednak nie zgłosił. - Jesteśmy postawieni w sytuacji, w której średnia cena paliwa zależna będzie od decyzji i fanaberii polityków. Można się tylko zastanawiać nad tym, którego prezesa zdanie będzie wiążące – prezesa Orlenu czy raczej tego z Nowogrodzkiej – powiedział Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.
Oświadczenie Orlenu w sprawie przetargu MPK Wrocław
Do stanowiska odniósł się sam Orlen, który wysłał oświadczenie do naszej redakcji. Czytamy w nim m.in., że „spółka ORLEN Paliwa nie przystąpiła do przetargu organizowanego przez MPK Wrocław ze względu na wymóg dotyczący formuły cenowej, postawiony przez wrocławskie przedsiębiorstwo. Oczekiwania MPK Wrocław w tym zakresie były odmienne od powszechnie stosowanych w postępowaniach przetargowych na polskim rynku. Zamawiający wymagał złożenia oferty z ceną sprzedaży opartą o zewnętrzne (zagraniczne) notowania giełdowe Platt’s. ORLEN Paliwa w trakcie postępowania, analizując możliwość złożenia oferty, wnioskowała o zmianę formuły cenowej opartej na notowaniach na formułę SPOT (hurtowa cena PKN ORLEN), którą stosuje we wszystkich swoich kontraktach. MPK Wrocław nie wyraził na to zgody. Złożenie oferty z ceną opartą o wskazane przez MPK Wrocław założenia byłoby niekorzystne dla spółki ORLEN Paliwa i naraziło by ją na wysokie ryzyko finansowe, którego poziom jest niemożliwy do skalkulowania. Wynika to z faktu, że zakup i sprzedaż paliwa odbywałyby się w oparciu o różne formuły cenowe.
- Jednocześnie należy zauważyć, że na polskim rynku funkcjonują inne podmioty, w tym importujące paliwa, które również, zgodnie z informacja prasową, nie złożyły oferty opartej na formule cenowej oczekiwanej przez MPK Wrocław – informuje w oświadczeniu Mikołaj Szlagowski, szef Działu Komunikacji Zewnętrznej.
Przed nami więc kolejny przetarg. MPK Wrocław jednak uspokaja - pasażerowie mogą spać spokojnie, paliwa do autobusów komunikacji miejskiej jesienią i zimą ma nie zabraknąć.
Przypomnijmy, że wrocławski przewoźnik potrzebuje do autobusów średnio od 800 tysięcy do niemal miliona litrów miesięcznie oleju napędowego. Dwa lata temu przewoźnik płacił za to ponad 34 miliony złotych rocznie, w roku 2021 było to 45 milionów, w tym – 68,5 miliona złotych. Po nowym przetargu może być jeszcze wyższa.