- Rozbeczałem się, jak to zobaczyłem. To była makabra - przyznaje na łamach TVP Info właściciel skatowanego psa. To on znalazł go około 200 metrów od swojej działki. Wcześniej w boksie zastał masę krwi.
Do zdarzenia doszło 29 stycznia. To wtedy pan Marian wybrał się na działkę, na której trzymał swoje trzy psy. Od razu zauważył, że jednego brakuje. W kojcu czekała na niego tylko krew.
- Pan Marian postanowił rozejrzeć się po terenie i odszukać psa, znalazł ale pies już niestety nie żył. Miał związane tylne łapki i obcięte przednie łapki, widok przerażający. Przyjechał patrol policji, zabezpieczyli ślady oraz przegląda szkolny monitoring - relacjonują pracownicy Straży dla Zwierząt.
Mężczyzna odnalazł psa niedaleko działki. Jak się okazało, został powieszony na drzewie. Wcześniej ktoś okładał go po łbie drewnianą belką.
5 tys. zł za pomoc w znalezieniu sprawcy
Teraz sprawcy zdarzenia szuka policja. Jednocześnie strażnicy proszą o kontakt wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje na jego temat. Wystarczy e-mail na adres [email protected] lub telefon pod nr 112.
W sprawę zaangażował się także Kamil Durczok, który na Twitterze zapowiedział, że za informacje na temat tożsamości sprawcy daje 5 tys. złotych. Teraz czeka na wieści razem z policją.
My zaś przypominamy, że za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat pozbawienia wolności.