Mężczyzna był sam z Szymonkiem. Maluch płakał, był niespokojny, wiercił się. Może trzeba było zmienić pieluszkę? A może nakarmić? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Dariusz P. zdenerwował się na Szymonka i zaczął okładać przerażone dziecko. Najpierw ręka, później chwycił jakiś tępy przedmiot. Uderzał wiele razy, w sumie na sekcji zwłok doliczono się kilkunastu ciosów.
Uderzenia były tak mocne, że Szymonek nie miał szans. Zginął. A gdy przestał oddychać, zwyrodniały ojciec zadzwonił do swojej siostry z informacją, że coś złego się stało. Kobieta natychmiast przybiegła do mieszkania brata i zobaczyła zmaltretowanego Szymka. Próbowała go uratować, ale było już za późno.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Rano zatrzymano też matkę Szymonka. Początkowo można było usłyszeć, że to ona zabiła dziecko, a później uciekła. Okazało się jednak, że wyszła z domu przed tragedią.
Matka i ojciec w momencie zatrzymania byli pijani. We wtorek usłyszeli zarzuty. Ojciec zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a matka znęcania nad dzieckiem.