Do sądu w Oleśnicy właśnie trafił akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu Marcinowi M. oraz jego 31-letniej żonie Monice M. Są oskarżeni o znęcanie się nad trójką swoich dzieci. Maluchy mają obecnie 4, 6 i 10 lat (to dwóch chłopców i dziewczynka).
Marcin M. swoją ofiarą uczynił najstarszego chłopca. Miał znęcać się nad nim w okresie od lipca 2015 roku do 17 grudnia 2017 roku.
- Jak ustalono bił go po całym ciele specjalnie przygotowanym przedmiotem przypominającym pejcz, składającym się z drewnianej rączki do której przymocowane były przewody elektryczne (6 sztuk) o długości 0,5 metra. Ponadto w tym samym okresie krytykował go i wyzywał słowami „głupku”, „debilu” - opowiada Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Biła pejczem dzieci tak, że miały siniaki
Matka znęcała się za to nad całą trójką. Biła je pejczem po całym ciele, w tym także po plecach, nogach i rękach, tak mocno, że miały siniaki. Najstarszego syna szarpała też za włosy.
Jak podają śledczy, "w dniu 17 grudnia 2017 roku uderzyła go też pejczem i spowodowała sińce. Obrażenia te naruszyły czynności narządów ciała na czas poniżej 7 dni".
"To nie było znęcanie się, tylko karcenie za nieposłuszeństwo"
Oboje podejrzani przyznali się do winy. Marcin M. wyjaśnił, iż sam skonstruował pejcz i że trzymał go w łazience. Jego zdaniem przedmiot miał spełniać zadanie odstraszające. 33-latek przyznał jednocześnie, iż nie miał pojęcia, że nie można dzieci karcić fizycznie. Dodał także, iż wraz z żoną mają dobre relacje z dziećmi.
- Monika M. przyznała, że uderzała dzieci za nieposłuszeństwo wobec niej, jak również za to, że biły się między sobą. W jej odczuciu, fakt bicia tym przedmiotem nie był znęcaniem się, a jedynie formą ich karcenia za nieposłuszeństwo, wynikłą zresztą z emocji - dodaje prokurator Małgorzata Klaus.
Teraz para może trafić do więzienia na okres od 6 miesięcy do lat 8.
Czytaj także: Śmierć Igora Stachowiaka. Ktoś próbował usunąć nagrania z paralizatora, którym zaatakowano wrocławianina! [AUDIO]