Park św. Wojciecha w Kłodzku powstał na terenie dawnego cmentarzu garnizonowego. Nekropolia ta funkcjonowała już w XIX wieku, ale na znaczeniu zyskała podczas II wojny światowej. Kłodzko nie było bowiem areną działań zbrojnych i właśnie tutaj zorganizowano zaplecze szpitalne dla niemieckiej armii, zwłaszcza w obliczu zbliżającego się frontu wschodniego.
- W Kłodzku, wówczas Glatz, funkcjonowało szereg szpitali polowych, do których przywożono rannych żołnierzy niemieckich. Jeden z nich znajdował się w pomieszczeniach Donjonu miejscowej twierdzy – informuje Pracownia Badań Historycznych i Archeologicznych Pomost, która od marca do końca sierpnia br. prowadziła prace archeologiczne-ekshumacyjne w Kłodzku.
Dzisiejszy park św. Wojciecha sąsiaduje w kłodzką twierdzą. - W trakcie prowadzonych prac odkryliśmy 609 żołnierskich pochówków, przy których zarejestrowaliśmy 120, przeważnie przełamanych, znaków tożsamości – dodaje Pomost.
Znaczny wzrost liczby pochówków zauważalny był od jesieni 1944 r., a najwięcej zgonów rejestrowano w lutym i marcu 1945 r. Co ciekawe, ostatni zgon pochowanego w Kłodzku żołnierza Wehrmachtu odnotowano 5 lutego 1946 r.
- W grobach zadokumentowaliśmy liczne ślady obrażeń wojennych, głównie złamania i postrzały, jak również pozostałości zabiegów medycznych i operacji chirurgicznych. Do wyjątkowo licznych należały także pochówki ze śladami amputacji rąk i nóg oraz pośmiertnych sekcji zwłok, w trakcie których dokonywano m.in. otwarcia czaszki zmarłego – informuje Pracownia.
Dodajmy, że do Twierdzy Kłodzko trafią odnalezione w grobach przedmioty oraz fragmenty płyt nagrobnych, które zostały ujawnione w trakcie prac Pomostu.
Polecany artykuł: