To była dramatyczna interwencja. Policjanci otrzymali informację, że w jednym z mieszkań na terenie gminy Kłodzko pijana matka opiekuje się malutkim dzieckiem. Gdy funkcjonariusze przyjechali pod wskazany adres, zastali w mieszkaniu 30-letnią kobietę, leżącą w jednym łóżku z 9-miesięcznym chłopczykiem. Z kobietą trudno było nawiązać kontakt, ponieważ była kompletnie pijana. Badanie wykazało, że miała w organizmie aż 2,9 promila alkoholu.
ZOBACZ TEŻ: Wrocław. Gwałtu na dziewczynce nie było, "bo nie krzyczała". Zbigniew Ziobro interweniuje
- Mieszkanie było nieogrzane, bez dopływu prądu, a w lodówce brak żywności - informuje podinsp. Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. - Pomieszczenie, w którym znajdowała się matka z chłopczykiem, oświetlone było wkładami do zniczy i latarką. Dookoła były porozrzucane butelki po piwie.
Sytuacja wyglądała dramatycznie i gdyby nie czujność zgłaszającej osoby, mogłoby dojść do tragedii. Pijana kobieta została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu, a niemowlę zostało przekazane do placówki opiekuńczej. O zdarzeniu powiadomiono też sąd rodzinny.
Po wytrzeźwieniu 30-latka usłyszała zarzut narażenia swojego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Nieodpowiedzialnej matce może grozić teraz nawet 5 lat więzienia.