Teren dawnego hitlerowskiego obozu pracy przymusowej na Sołtysowicach zostanie zrównany z ziemią. Baraki te zachowały się jako jedne z niewielu we Wrocławiu z tego okresu. Ich stan jest tragiczny, a jeszcze do niedawna w tych warunkach mieszkali ludzie. Miasto postanowiło ten teren wystawić na sprzedać, a baraki wyburzyć.
- Miejsce i jego historię ma upamiętnić tablica zawieszona na budynkach, które powstaną na tym terenie. Byli więźniowie, dziś członkowie klubu Ludzi ze Znakiem "P" zaakceptowali to rozwiązanie, zaakceptowała je również Dolnośląska Konserwator Zabytków - objaśnia Arkadiusz Filipowski z Magistratu.
Na terenie Wrocławia było wiele obozów pracy przymusowej, po których dziś nie ma już śladu.
>>> Zabójstwo w Szczytnej. Areszt dla męża zamordowanej nauczycielki
- Potrzebne jest miejsce, które mogłoby zebrać całą wiedzę i pokazać skalę tego zjawiska. W wymiarze lokalnym nie jesteśmy jednak w stanie jej pokazać, bo wiele obiektów już nie istnieje. Poza tym obozy pracy były w wielu lokalizacjach, więc musielibyśmy na każdym kroku tworzyć miejsca pamięci, a to jest po prostu niemożliwe do wykonania - tłumaczy Katarzyna Pawlak z Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.
W obozie pracy Burgweide na Sołtysowicach więziono w okrutnych warunkach około 10 tysięcy osób, które pracowały m.in. w pobliskiej cukrowni. W niemieckim obozie pracy przeważali Polacy i Ukraińcy. Obiekt ogrodzony był wysokim płotem z drutem kolczastym.