Mieroszów. Wybuch gazu i pożar domu! Śmigłowiec nie zabrał poparzonego, ale jego sąsiadkę. Dlaczego?
Wybuch gazu i pożar domu w Mieroszowie pod Wałbrzychem. Zdarzenie miało miejsce we wtorek ok. godz. 13, gdy doszło do rozszczelnienia łączenia butli z kuchenką gazową, co doprowadziło do eksplozji, a następnie pojawienia się płomieni. Żywioł zniszczył budynek magazynowo-gospodarczy, by objąć dach sąsiadującego z nim domu mieszkalnego. Na miejscu interweniowały służby ratownicze, w tym 5 zastępów PSP w Wałbrzychu i jeden zastęp OSP w Mieroszowie, które gasiły pożar przed ponad 2 godziny - w akcji wzięło udział w sumie 21 strażaków. W czasie działań zalane zostało co prawda wyposażenie domu, ale dzięki szybkiej interwencji konstrukcja budynku nie uległa naruszeniu. Właściciel posesji został poparzony w czasie pożaru, ale przybyłe na miejsce załogi karetki pogotowia i śmigłowca LPR uznały, że nie jest konieczna hospitalizacja. Niestety pomocy wymagała za to sąsiadka mężczyzny.
- Starsza kobieta, najprawdopodobniej w wyniku stresu, który pojawił się po wybuchu butli i pożaru, zasłabła i źle się poczuła, po czym śmigłowiec zabrał ją do szpitala w Wałbrzychu - informuje straż pożarna w Wałbrzychu.