W poniedziałek (6 lipca) w stolicy Dolnego Śląska zapadł wyrok za… puszczenie bąka na ulicy. Jak informuje Gazeta Wrocławska, do zdarzenia doszło 1 kwietnia na ul. Olszewskiego we Wrocławiu. Aleksander B. został wylegitymowany przez patrol policji za nieprzestrzeganie obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. W tym czasie obowiązywały surowe reguły dotyczące poruszania się po ulicach, a mężczyzna, zdaniem funkcjonariuszy, wyszedł z domu bez wyraźnego powodu.
Prawdopodobnie incydent zakończyłby się nakazem zapłaty niewielkiej grzywny, gdyby mężczyzna w obecności policjantów nie „oddał gazów” Funkcjonariusze uznali takie zachowanie za „nieobyczajny wybryk” i skierowali sprawę do sądu.
6 lipca sąd we Wrocławiu skazał Aleksandra B. na 20 godzin prac społecznych. Jak donosi Gazeta Wrocławska sąd uznał, że sprawa jest oczywista i wydał wyrok w postępowaniu nakazowym, czyli bez rozprawy, przesłuchania świadków i oskarżonego. Oznacza to, że wyrok jest nieprawomocny i skazany może się od niego odwołać.