To obrona domagała się dodatkowych ekspertyz, które miały pokazać czy na pewno zabójca Dominiki w trakcie popełniania przestępstwa był w pełni świadomy. Sędzia uznał jednak, że wykonywanie ich nie jest konieczne. Stwierdził, że oskarżony nie ma nawet poczucia winy i inna kara byłaby zbyt łagodna.
- Oskarżony nie ma empatii, nie ma poczucia winy. Przedmiotowo tratktuje innych ludzi. Pokrzywdzona miała plan. Miała szanse na dobre życie. Z w pełni przypadkowych powodów znalazła się w złym miejscu i czasie - uzasadnia decyzję sędzia Cezariusz Baćkowski.
Morderstwo rzeczywiście było wyjątkowo okrutne. W listopadzie 2014 roku nastolatka z Komornik pojechała do Środy Śląskiej na dodatkowe lekcje angielskiego. Nigdy z nich już nie wróciła. Następnego dnia jej zmasakrowane ciało zostało odnalezione w pobliskim rowie, zaledwie kilkaset metrów od domu.
Z ustaleń śledczych wynika, że morderca zaszedł dziewczynę od tyłu, terroryzował ją i zadał jej 48 ciosów nożem. Zarzucono mu także zbeszczeszczenie zwłok.
To nie koniec procesu?
Obrona będzie składać wniosek o kasację.
Ja nie walczę o to, żeby ten człowiek wyszedł z zakładu karnego, tylko o wykazanie, że być może jest on chory psychicznie, a więc nie może odpowiadać tak, jak normalny. Można mu w ten sposób zrobić krzywdę - przekonuje obrońca Zbigniewa R. Małgorzata Niemiec-Zorko.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: