Ci, którym marzy się zimowe szaleństwo podczas tegorocznych ferii - muszą się spieszyć. Biały puch leżący w dolnośląskich górach - znika w oczach. Zanim z całym sprzętem wsiądziecie w auto i wyruszycie na wymarzone szusowanie, lepiej zadzwonić do wybranego ośrodka narciarskiego i dowiedzieć się, czy wyciągi są w ogóle czynne. W wielu miejscach godziny otwarcia zależą przede wszystkim od warunków pogodowych. Informacje o tym, czy dany wyciąg działa powinniście znaleźć także na stronach internetowych wybranych ośrodków.
Gdzie zaspy? Gdzie trawa?
ZIELENIEC - do 65 cm śniegu
KARPACZ - do 55 cm śniegu
CZARNÓW - do 50 cm śniegu
JUGÓW PARK - do 50 cm śniegu
CZARNA GÓRA - do 50 cm śniegu
ŚWIERADÓW ZDRÓJ - do 50 cm
BOGUSZÓW - GORCE - do 45 cm śniegu
ŁYSA GÓRA - do 40 cm śniegu
SZKLARSKA PORĘBA - do 30 cm śniegu
RZECZKA - do 15 cm śniegu
NOWA MORAWA - do 5 cm śniegu
Do szczęścia potrzebują przymrozków
Temperatura na minusie pozwoli uruchomić armatki, które choć trochę nadrobią śnieżne zaległości. - Najgorszej będzie, jeśli zacznie padać deszcz i wiać ciepły wiatr. Wtedy śnieg zniknie w oczach - powiedział nam Grzegorz Gut z ośrodka w Zieleńcu.
O weekendowych warunkach, właśnie w Zieleńcu, z narciarzami i snowboardzistami rozmawiała nasza reporterka Ewelina Wąs.
Jak jest zima to... nie zawsze musi być zimno
Tegoroczne ferie na dolnym śląsku, nie ma co się oszukiwać, mroźne i śnieżne nie będą. Z prognozy długoterminowej wynika, że w Świeradowie Zdroju, Karpaczu, Szklarskiej Porębie, Kłodzku i Jeleniej Górze do połowy lutego temperatura będzie na plusie. Pod koniec tygodnia nawet do 10 stopni. Trochę chłodniej - od 2 do 4 kresek - ma być w drugiej części ferii. Zamiast obfitych opadów śniegu, synoptycy zapowiadają deszcz. Dobra wiadomość jest taka, że w wyższych partiach gór zawsze jest o kilka stopni chłodniej.