Śledczy w marcu tego roku uznali, że policjanci zgodnie z zasadami zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy telefonami komórkowymi nagrywali zatrzymanie Igora Stachowiaka na wrocławskim rynku. Prokuratura zbada jednak sprawę ponownie.
Polecany artykuł:
Igor Stachowiak został zatrzymany na wrocławskim rynku 15 maja 2016 roku. Policjanci zawieźli go do komisariatu Stare Miasto przy ulicy Trzemeskiej. Zakutego w kajdanki rażono go tam paralizatorem. Niedługo potem Igor Stachowiak zmarł.
Śledztwo umorzone, zatrzymanie legalne
Zdarzenie nagrali telefonami komórkowymi Patryk H. i Grzegorz D. Nie kryli się z tym, co robią. Komentowali też działania policjantów. Obaj po krótkim czasie zostali zatrzymani i przewiezieni na komisariat. Zatrzymano również też ich telefony komórkowe. Jeden z zatrzymanych twierdzi, że policjant go uderzył.
Mimo że w sprawie interweniował rzecznik Praw Obywatelskich, Prokuratura Okręgowa w Poznaniu w marcu 2018 roku umorzyła śledztwo w sprawie świadków zatrzymania Stachowiaka. Dowodów na pobicie nie znaleziono. Śledczy uznali, że samo zatrzymanie mężczyzn i konfiskata ich telefonów były legalne.
Teraz jednak Sąd we Wrocławiu uchylił postanowienie o umorzeniu śledztwa. Oznacza to, że prokuratura ponownie będzie musiała zbadać działania policjantów.
>>> Nagrali zatrzymanie Igora Stachowiaka, sami zostali za to zatrzymani. Legalnie. Tak uznała prokuratura
Nagrywanie interwencji jako szeroko pojęta działalność dziennikarska
W opinii przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która złożyła do sądu opinię w tej sprawie, nagrywanie interwencji policjantów można uznać za szeroko pojętą działalność dziennikarską. "Obecnie dziennikarstwo może być bowiem postrzegane nie tylko jako zawód, ale również jako pewna funkcja, która w pewnym zakresie może być wykonywana przez różne osoby" - tłumaczą działacze HFPC.
„W naszej opinii przyjaciela sądu podkreśliliśmy, że nagrywanie interwencji Policji stanowi element wolności pozyskiwania informacji. Choć prawo to nie ma charakteru absolutnego, to funkcjonariusze powinni powstrzymać się od nieuzasadnionych ingerencji w jego wykonywanie, czy to polegających na arbitralnym utrudnianiu filmowania, czy też podejmowaniu późniejszych działań „odwetowych”, takich jak bezpodstawne zatrzymanie osób nagrywających” – komentuje sprawę Konrad Siemaszko, prawnik HFPC.