- Prokuratura bada przyczyny tragicznego pożaru w Brzegu Dolnym, w którym zginął 16-latek.
- Rodzinie chłopca udało się uciec, ale okoliczności zdarzenia, w tym wcześniejszy huk, są wyjaśniane.
- Biegli badają sprawę, a sekcja zwłok ma pomóc ustalić, co doprowadziło do tej tragedii.
Brzeg Dolny. 16-latek zginął w pożarze. Sąsiedzi mówią o huku
Prokuratura wyjaśnia, co doprowadziło do pożaru w bloku w Brzegu Dolnym (28 sierpnia), który skończył się śmiercią 16-latka. Chłopak przebywał w lokum razem z rodzicami i starszą siostrą, ale reszcie członków jego rodziny udało się uratować przed żywiołem: małżeństwo ewakuowali z balkonu strażacy, a dziewczyna wyskoczyła przez okno na 1. piętrze, doznając obrażeń ciała niezagrażających jej życiu.
Na miejscu tragedii pracowali biegli z zakresu: materiałów wybuchowych, pożarnictwa, chemii i informatyki, których opinie będą kluczowe w ustaleniu przyczyn pożaru
- Świadkowie zdarzenia powiedzieli, że przed pożarem było słychać huk, ale z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że najpierw doszło do pożaru, a dopiero później miał miejsce wybuch. Będziemy to wyjaśniać w drodze śledztwa - powiedziała "Super Expressowi" Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Tymczasem na wtorek, 2 września, zaplanowano sekcję zwłok 16-latka. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone w kierunku art. 163 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 163 § 3 k.k., tj. "sprowadzenia w dniu 28 sierpnia 2025 roku w Brzegu Dolnym zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać pożaru, następstwem którego to czynu była śmierć małoletniego".
