Napadli na sąsiadów w ich własnym mieszkaniu. W ruch poszły butelki i łańcuszki od torebek

i

Autor: materiały policji

Napadli na sąsiadów w ich własnym mieszkaniu. W ruch poszły butelki i łańcuszki od torebek

2021-08-24 15:05

Dramatyczny finał miał sąsiedzki konflikt, do którego doszło w jednym z bloków na Psim Polu we Wrocławiu. Kilka osób, po wyważeniu drzwi, wtargnęło do mieszkania, w którym znajdowało się dwóch mężczyzn. Napastnicy, wśród których były dwie kobiety, rzucili się na lokatorów z pięściami, butelkami po piwie oraz... metalowym paskiem od torebki.

Późnym wieczorem w jednym z mieszkań na Psim Polu we Wrocławiu doszło do poważnej awantury. Z relacji pokrzywdzonych wynikało, że do mieszkania, w którym przebywało dwóch mężczyzn, zaczęło się dobijać kilka osób. Lokatorzy nie zamierzali otwierać drzwi, ale wkrótce dobiegł ich odgłos uderzania, a następnie huk wyważanych drzwi i dźwięk tłuczonego szkła w salonie. Okazało się, że do mieszkania wtargnęli 2 mężczyźni i 2 kobiety. Jedna osoba dostała się do środka przez balkon, a pozostała trójka wyważyła w tym czasie drzwi wejściowe.

Mimo wielokrotnych próśb lokatorów intruzi nie zamierzali opuścić mieszkania. Zamiast tego rzucili się z pięściami na 50- i 36-latka. W ataku czynny udział brały również kobiety, które uderzały mężczyzn pustymi butelkami po piwie oraz metalowym paskiem od torebki. Napastnicy uciekli dopiero, gdy usłyszeli, że na miejsce została wezwana policja.

Kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci z Komisariatu Policji Wrocław-Psie Pole. Wkrótce też funkcjonariusze zatrzymali w pobliżu bloku wszystkich agresorów. Jak się okazało cała czwórka była pijana - kobiety miały po ok. 2 promile alkoholu w organizmie, 33-latek miał ponad 1,6 promila alkoholu, a w organizmie 37-latka stwierdzono aż 2,6 promila alkoholu. Wszyscy czworo zostali zatrzymani. O ich dalszym losie zdecyduje sąd. Na chwilę obecną cała czwórka została objęta dozorem policyjnym i zakazem zbliżania się.

- Policjanci z Komisariatu Policji Wrocław-Psie Pole prowadzą czynności w tej sprawie, które mają na celu szczegółowe ustalenie przyczyn i przebiegu tego zdarzenia - informuje sierż. Aleksandra Rodecka z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Zakłócenie miru domowego, zgodnie z art. 193 kodeksu karnego, jest przestępstwem, za które sąd może orzec karę w wysokości do 1 roku pozbawienia wolności.

Jelenia Góra. Złodziej samochodu chciał pozostać anonimowy – założył czarną perukę i szpilki