Ona jest doświadczona i przebojowa. On – nieco młodszy i bardzo wrażliwy. To historia miłosna, której zakończenie wciąż jest niepewne, a za happy end będziemy mogli uznać narodziny małych kociąt. No, może nie takich małych, bo mowa o panterach śnieżnych, Nastazji i Nurku, które swatane są przez pracowników wrocławskiego zoo. Czy to aranżowane małżeństwo ma szanse? W to, że z tej mąki będzie chleb wierzą opiekunowie pary.
- Widać, że ona jest taka do przodu, wygląda to tak jakby to ona nosiła spodnie, ale wynika to z tego, że jest już dojrzała i wie czego chce. Natomiast Nurek jest jeszcze niedojrzałym samcem, to jest jeszcze taki chłopak jak się na niego patrzy. Jest też bardzo wrażliwy - opisuje charakter swoich podopiecznych Krzysztof Stegmann.
>>> Dwie osoby oskarżone o gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi. Za tę zbrodnię niewinnie skazano Tomasza Komendę
- Nawet w razie sukcesu na maluchy przyjdzie nam jeszcze poczekać. Trochę czasu jeszcze minie, pewnie będzie czekać do przyszłego roku. Zazwyczaj rodzą się dwa-trzy młode, rzadko zdarza się, że piątka. A ciąża takiej pantery trwa 90 do 105 dni - dodaje opiekun dzikich zwierząt w zoo, Krzysztof Stegmann.
>>> E-dowód 2019. Już wkrótce będą nowe, elektroniczne dowody osobiste [ZDJĘCIA]
Wrocławskie zoo szykuje się też do swatania pary tygrysów, a zwierzęcy baby boom w naszym ogrodzie to już tylko kwestia paru tygodni.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Kai Paśko: