Śmiertelny wypadek na torowisku. Prokuratura stawia zarzuty
Rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Anna Placzek-Grzelak poinformowała, że w tej sprawie nadal prowadzone jest śledztwo. Pracują m.in. biegli z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków.
- Przesłuchano już świadków, zabezpieczono materiał m.in. nagrania monitoringu. Motorniczy prowadzący tramwaj usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku w ruchu lądowym, którego następstwem była śmierć innej osoby – przyznała prokurator.
Zaznaczyła, że mężczyzna nie został aresztowany, ale zastosowano wobec niego tzw. wolnościowe środki zabezpieczające jego dyspozycyjność w śledztwie.
- O szczegółach śledztwa nie informujemy ze względu na dobro bliskich osoby poszkodowanej – dodała Anna Placzek-Grzelak.
Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi od pół roku do ośmiu lat więzienia.
Wracała ze szkoły do domu
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia na ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu doszło 27 marca. 17-letnia dziewczyna, która wracała ze szkoły do domu, weszła na oznakowane przejście dla pieszych na zielonym świetle. Wtedy została śmiertelnie potrącona przez tramwaj. Ruszający tramwajem motorniczy twierdził, że również jego sygnalizacja pozwalała na jazdę.