Zarodki już są przygotowane. Teraz czekają w ciekłym azocie aż znajdzie się samiczka, która będzie można sztucznie zapłodnić.
Kontrowersje
Autorzy projektu są świadomi kontrowersji, jakie może wzbudzać ich pomysł. Przekonują jednak, że nie robią tego dla zabawy, a w dobrej wierze. Chcą bowiem pokazać, że gatunki takie jak gepardy, rysie czy żbiki, nie muszą być skazane na wyginięcie. Zdaniem naukowców właśnie klonowanie może okazać się ostatnią deską ratunku dla tych zwierząt.
Ostatnia prosta
Prace są już na ostatniej prostej, zapewniają naukowcy. Na małe trzeba będzie jednak trochę poczekać. Teraz poszukiwana jest samiczka, którą będzie można sztucznie zapłodnić, i która donosi ciążę. Zwierzę musi być przede wszystkim w stu procentach zdrowe, nie może cierpieć na żadne choroby genetyczne. Ale w cale nie musi to być kotka, bo jak przekonują autorzy projektu, w tym przypadku matka nie ma wpływu na genetykę potomstwa. W klonowaniu bowiem do stworzenia nowego życia nie potrzeba plemników. Zapłodnienia dokonuje się wprowadzając do komórki jajowej samicy materiał genetyczny pobrany ze skóry.