Najważniejsza informacja: obiekt istnieje na pewno. Opowiadali już o nim pierwsi polscy mieszkańcy, którzy do Lubania na Dolnym Śląsku przyjechali tuż po wojnie i słyszeli różne opowieści od miejscowych Niemców. Teraz jednak wykonano badania przy użyciu specjalistycznego sprzętu. I okazuje się, że pod Kamienną Górą - skalistym wzniesieniu w Lubaniu - są pokaźnych rozmiarów pomieszczenia! Do środka na razie udało się „wpuścić” kamerę – widać wózki, szyny i długi tunel. Jednak wątpliwe, aby była to stara kopalnia, bo Niemcy tuż przed końcem wojny wysadzili wejście, aby nikt tam nie mógł dotrzeć.
- Wątpliwe, aby w ten sposób zabezpieczali zwykły obiekt, bez żadnej wartości - mówi Sebastian Terenda (46l), koordynator projektu Podziemia Kamiennej Góry w Lubaniu.
Poszukiwacze, którzy sami opłacają całość prac, są przekonani, że Kamienna Góra skrywa wielką tajemnicę. Kolejnym dowodem jest to, że Lubań na krótko przed zakończeniem wojny został zdobyty przez Armię Czerwoną. Ale wojska niemieckie odbiły miasto – zaangażowano do tego wielkie siły, co, jak na końcówkę wojny i sytuację armii niemieckiej, było wydarzeniem spektakularnym. Nie można więc wykluczyć, że armia Adolfa Hitlera zrobiła wszystko, aby zabezpieczyć wejście do Kamiennej Góry, byle tylko miejsce to nie zostało spenetrowane przez Rosjan. Wyjaśnienie zagadki już niebawem. Do wnętrza góry poszukiwacze wejdą najpewniej jeszcze w sierpniu.