- Oskarżony nawoływał do nienawiści - uzasadnia sędzia Anna Bałazińska - Goliszewska. - Na rozprawie przed sądem odwoławczym, kiedy sąd zapytał oskarżonego jaki ma emocjonalny stosunek do tej sprawy, oskarżony znowu ich nazwał mordercami. Skoro oskarżony używa takich słów, to używa mowy nienawiści - dodaje sędzia.
Sąd wyznaczył mężczyźnie rok próby, aby ten przemyślał swoje zachowanie. Mężczyzna musi ponadto zapłacić 500 złotych nawiązki oraz 100 złotych kosztów sądowych.Tymczasem tuż po wyjściu z sali, Krzysztof Madej znów użył określenia "mordercy".
- To jest fakt historyczny. Jeśli w szkole nie uczą dzieci historii, tylko wmawia się im, że kwestią dobrego wychowania jest świętować dzień ukraińskich morderców, bo jednak trójzób i żołto - niebieskie kolory są symbolami mordu na narodzie polskim - przekonywał Madej.
Krzysztof Madej przyznał, że jeśli znajdzie się w podobnej sytuacji, wezwie policję. Jego zdaniem nie może być tak, że polskie dzieci będą uczone nieprawdy.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka:
Czytaj także: Mieszkaniec Nadodrza podczas kłótni ranił syna! Jego ofiara trafiła do szpitala