Historia zaczęła się w 2015 roku, gdy pani Karolina kupiła działkę w Ligotce.
- Udało nam się kupić działkę, co do której została wydana już decyzja o warunkach zabudowy. Mamy prawo korzystać z drogi. Droga ta okazała się placem budowy ścieżki rowerowej. Zostaliśmy pozbawieni dojazdu do własnego domu - tłumaczy pani Karolina.
>>> Pasażer zaatakował stewardessę w samolocie z Wrocławia do Egiptu. Było przymusowe lądowanie!
Przynajmniej miesiąc cierpliwości
Urzędnicy odpowiadają:
- Przy każdej inwestycji zachodzą jakieś utrudnienia. Okazało się, że jest problem z szerokością pasa drogowego. Zaczęliśmy analizować możliwość poszerzenia go o rów, który chcieliśmy zarurować - wyjaśnia Sebastian Trojan z prusickiego magistratu.
Niestety, budowa ścieżki ruszyła, rów nie został zarurowany, a pani Karolina wjazdu na posesję nie ma. Urzędnicy zalecają cierpliwość, bo droga zostanie poszerzona najwcześniej za miesiąc.
Dodajmy, że w momencie wydawania pozwolenia na budowę domu, gmina Prusice posiadała już projekt budowy ścieżki rowerowej. Projekt ten zakładał przeprowadzenie ścieżki na drodze gruntowej, którą pół roku później uznano za dojazdową do posesji pani Agnieszki.
Posłuchaj materiału reportera Sebastiana Stelmacha:
Czytaj także: Zbiorowy gwałt we wsi na Dolnym Śląsku. Dwóch mężczyzn gwałciło młodą kobietę, czterech się przyglądało