Nie żyje 16-letnia Julia. Dziewczynka była gnębiona przez swoich rówieśników
16-letnia Julia marzyła, by w przyszłości pracować jako fryzjerka. Była pełna życia, radosna i wrażliwa − tak wspominają ją jej bliscy. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy w piątej klasie szkoły podstawowej przyszło jej się zmierzyć z bezlitosnym odrzuceniem ze strony rówieśników. Początkowo hejt miał miejsce online, w czasie zdalnego nauczania podczas pandemii koronawirusa. − To był koszmar − mówi Monika, matka Julii. Na czacie podczas lekcji dzieci pisały straszne rzeczy, nie szczędząc najgorszych wyzwisk wobec 16-latki.
Rodzice wielokrotnie zgłaszali problem wychowawcom, psychologom i pedagogom szkolnym, ale spotykali się z obojętnością. Pomimo ich starań, nic nie było w stanie przerwać fali przemocy. Powrót do szkoły, po nauce zdalnej, pogłębił problem. Julia nie chciała już chodzić do szkoły, prosiła rodziców, aby ją zabierali z lekcji. Zmiana placówki także nie przyniosła ulgi – dziewczynka została zaszufladkowana jako ofiara, a jej nowi koledzy również stali się jej oprawcami.
Wojciech i Monika Ziębowie walczyli o swoją córkę każdego dnia. Szukali pomocy wszędzie, gdzie tylko się dało – od nauczycieli po policję. − Byliśmy ignorowani, zbywani, traktowani jak przewrażliwieni rodzice − wspomina matka Julii. Na jednym ze spotkań usłyszeli nawet, że dla młodzieży ewentualne konsekwencje za hejt są jedynie formalnością, bez realnych sankcji.
W ostatnim etapie swojego życia, Julia zmagała się nie tylko z psychicznym znęcaniem, ale także z przemocą fizyczną. Została uderzona przez koleżankę z klasy, co sprawiło, że rodzice musieli natychmiast interweniować. Mimo licznych zgłoszeń i prób rozmowy z rodzicami agresorów, sprawa była bagatelizowana. Ostatecznie, Julia przeniosła się do innej szkoły, w której, jak mówiła, sytuacja była nieco lepsza. Jednak to nie wystarczyło, aby przerwać spiralę cierpienia, w której się znalazła.
Najbardziej przerażający jest fakt, że nawet po śmierci Julii hejt nie ustał. − Nawet na pogrzebie widziałem szydercze uśmiechy − przyznaje ojciec nastolatki. W internecie nadal krążą obraźliwe komentarze pod jej adresem, a nawet film, na którym jedna z jej oprawczyń "przeprasza" dziewczynkę z nutą drwiny w głosie. Pani Monika podkreśla, że jej córka była obrzucana najgorszymi epitetami, złośliwie wyśmiewano jej wygląd i nazwisko, a gdy próbowała mówić o swoim cierpieniu, hejt stawał się jeszcze bardziej brutalny.
Rodzice 16-latki pomimo niewyobrażalnej straty, postanowili wykorzystać tę tragedię, aby przestrzec innych. Marsz milczenia, który odbędzie się w Lubinie w najbliższą niedzielę (29 września), ma być wyrazem sprzeciwu wobec hejtu i przemocy. Rodzice dziewczynki apelują do społeczeństwa, aby nie ignorować problemów, z jakimi zmagają się młodzi ludzie. − To nie są tylko słowa – te słowa mogą zabić − mówi tata Wojciech.
Jak zatrzymać falę hejtu?
Hejt w internecie, a także w szkole może wydawać się pozornie niewinny. Jego konsekwencje są jednak tragiczne. Konieczne są poważne zmiany w podejściu do edukacji, wychowania i odpowiedzialności za wypowiadane słowa − nawet wśród młodzieży. Przede wszystkim dorośli, zarówno rodzice, jak i nauczyciele, muszą nauczyć się reagować na wszelkie takiego sygnały. Ważne jest także to, aby uświadamiać młodzież, że każda akcja ma swoje konsekwencje, a znęcanie się nad drugim człowiekiem, choćby online, ma realne skutki.
Polskie przepisy penalizują zniewagę, ale kary za nią są wciąż zbyt łagodne, a ich egzekwowanie nieskuteczne. Rodzice 16-letniej Julii mają nadzieję, że ich historia będzie ostrzeżeniem dla innych rodziców, nauczycieli i uczniów. − Nie odzyskamy naszej córki − mówi Monika Zięba. − Ale jeśli uda nam się pomóc chociaż jednemu dziecku, to warto − podsumowuje.
Potrzebujesz pomocy? Nie jesteś sam!
Jeżeli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:
- 800 70 2222 - CAŁODOBOWY - Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
- 800 12 12 12 - CAŁODOBOWY - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
- 116 111 - CAŁODOBOWY - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
- 116 123 - CAŁODOBOWY - Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
- 112 - CAŁODOBOWY - Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia
Polecany artykuł: