Pierwsza para sorkonosów czarno-rdzawych - Migotka i Ryjek, przyjechała do Wrocławia z zoo w Rotterdamie w kwietniu 2018 roku. Po roku dołączyła do nich druga samica z Rotterdamu – Mała Mi. Nikt nie przypuszczał, że zwierzęta tak szybko doczekają się potomstwa. Tym bardziej dwie samice jednocześnie.
- W naturze to samotniki, chociaż podejrzewa się, że tworzą monogamiczne pary w okresie rui. Jednak nasze osobniki właśnie podważyły tę teorię – mówi Andrzej Miozga, kierownik sekcji małych ssaków i opiekun sorkonosów.
Obie samice sorkonosów urodziły młode na przełomie października i listopada w jednodniowych odstępach.
- Tak, to bardzo ciekawe - mówi prezes wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak. - Dla nas oznacza to kolejne wyzwanie – potwierdzić, że nie są monogamiczne lub udowodnić, że to „wypadek” na etapie budowania związku monogamicznego. Jeśli okaże się, że nie są monogamiczne, to będzie oznaczać, że liczebność populacji w środowisku naturalnym jest w stanie dość szybko się odtwarzać, a to jest ważne dla ochrony gatunku przed wymarciem.
Sorkonosy czarno-rdzawe należą do jednego z 17 gatunków afrykańskich ryjówek słoniowych. Wyróżnia je długi ryjek używany do przewracania ściółki i wykopywania chrząszczy. Posiadają również długi język, który wykorzystują do zbierania owadów i ich larw. Dorosłe osobniki osiągają długość do 31 cm, a ich ogon mierzy do 25 cm. Nie komunikują się często ze sobą, a w sytuacjach stresujących uderzają stopą lub ogonem w ziemię.
- Prawie wszystko co wiemy o biologii tego gatunku sorkonosów opatrzone jest słowem „najprawdopodobniej” - mówi Radosław Ratajszczak. - To oznacza, że hodowla wymaga szczególnej uwagi - uczenia się i ciągłej wymiany informacji z innymi ogrodami.
We wrocławskim zoo sorkonosy można oglądać w strefie dżungli Kongo, między basenem krokodyli i manatów.