Pierwszy pacjent, który skorzysta z terapii genowej CAR-T to 11-letni Olek, który przeszedł już dwa przeszczepy, ale niestety choroba cały czas wraca. Pobrane i zamrożone od chłopca limfocyty będą wysłane do Stanów Zjednoczonych, aby odpowiednio je przygotować do ponownego wszczepienia.
- Jest pewna grupa pacjentów, u których po tych terapiach choroba wraca i dla niej już nie ma żadnej innej drogi ratunku, terapia CAR-T jest właśnie dla tych dzieci bez nadziei - tłumaczy profesor Krzysztof Kałwak
- Uczymy własne komórki pacjenta rozpoznawać komórki nowotworowe i tylko i wyłącznie je atakować - mówi Adam Goszczyński Dyrektor Medyczny Novartis Oncology.
- Ta metoda na pierwszej linii będzie genialna, bo ona zniszczy wszystkie komórki - wyjaśnia profesor Alicja Chybicka