Wrocławscy policjanci od kilku miesięcy prowadzili śledztwo w związku z zawiadomieniem dotyczącym gwałtu zbiorowego, do jakiego doszło w jednym z wrocławskich mieszkań. W tej sprawie aresztowano trzech mężczyzn podejrzanych o związek z tym przestępstwem.
Zebrane dowody wsparte opiniami biegłych potwierdziły przebieg zdarzenia i to, że w jego trakcie pokrzywdzonej mogła zostać podana "pigułka gwałtu". Na wniosek prokuratury sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych.
Śledztwo trwało ponad pół roku
Jak wynika z ustaleń policjantów, do tego zdarzenia doszło pod koniec 2015 roku. Młoda kobieta po imprezie w jednym z nocnych klubów w Pasażu Niepolda spotkała sprawców, którzy zaproponowali jej dalszą zabawę już u nich w mieszkaniu. Później, gdy odzyskała świadomość zorientowała się, że została zgwałcona.
Chwalili się podrzucaniem pigułki gwałtu
Zebrane przez policjantów dowody pozwoliły na ustalenie i zatrzymanie przez policjantów osób podejrzanych o gwałt zbiorowy na pokrzywdzonej. Specjalistyczne opinie toksykologiczne nie wykluczają możliwości, że działanie alkoholu, pod wpływem którego znajdowała się kobieta, mogła spotęgować podana jej w trakcie imprezy "pigułka gwałtu". Zwłaszcza, że mężczyźni nie ukrywali metod swojego działania. Wręcz przeciwnie, chwalili się kolegom, opowiadając w jaki sposób wybierali we wrocławskich klubach potencjalne ofiary i jak podawali im środki odurzające.
Gwałtów było więcej
Trzem zatrzymanym mężczyznom, w wieku od 21 do 25 lat, przedstawiono zarzuty udziału w tym przestępstwie. Najmłodszy z zatrzymanych usłyszał również zarzut kolejnego gwałtu na pokrzywdzonej, już po tym zdarzeniu. Mężczyzna ten podejrzany jest także o gwałt na inne dziewczynie, która też została odurzona.
Sąd na wniosek prokuratury podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzn. Zatrzymanym może teraz grozić kara nawet do lat 12 więzienia.