Dwaj Gruzini zaatakowani w Siechnicach
Siechnice, podwrocławskie miasteczko, na co dzień raczej spokojne, niedawno trafiło na nagłówki gazet i portali internetowych w całej Polsce. Wszystko za sprawą głośnego pobicia, a następnie spalonych samochodów.
Sprawa całej serii groźnych wydarzeń wciąż wyjaśniana jest przez śledczych. Tymczasem policjanci proszą o kontakt świadków zajścia, o którym dotąd się nie mówiło. Zanim doszło do brutalnego pobicia uwiecznionego na nagraniu w mediach społecznościowych, miało miejsce inne groźne zdarzenie.
- O godzinie 17 do dwóch obywateli Gruzji, którzy szli ul. Staszica w kierunku ul. Ciepłowniczej podeszło czterech nieznanych mężczyzn. Sprawcy nagle zaczęli szarpać obywateli Gruzji i popychać wprost pod nadjeżdżające pojazdy. Jeden z pokrzywdzonych przewrócił się na jezdnię, a po jego dłoni przejechał samochód – relacjonuje kom. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Obaj obcokrajowcy zostali ranni i trafili do placówki medycznej. Funkcjonariusze z Siechnic, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oławie, prowadzą postępowanie pod kątem znieważenia i ataku na tle narodowościowym. - Policjanci poszukują osób, które były świadkami tego zdarzenia lub mają istotne informacje w tej sprawie – dodaje kom. Wojciech Jabłoński.
Można zgłaszać się osobiście bądź telefonicznie od poniedziałku do piątku w godz. 7:00-21:00 pod numerem 47 87 168 67. - Zapewniamy anonimowość – kończy rzecznik wrocławskiej policji.
Przypomnijmy, że około trzy godziny później, na ul. Osiedlowej, tuż przy Biedronce, grupa agresywnych mężczyzn dosłownie skatowała dwie osoby, które leżały na ziemi i były kopane oraz bite rękami. Napastnikami okazali się Gruzini, z których czterech zostało później zatrzymanych przez policję.
Następnie w nocy z wtorku na środę doszło do spalenia czterech samochodów osobowych. Były ona zaparkowane na parkingu na terenie Toro Parku, niedaleko miejsca, gdzie mieszkają obcokrajowcy pracujący w lokalnej firmie.
Polecany artykuł: