![Motocykliści spłonęli na drodze. Nie wiadomo nawet, kim byli. Przerażająca śmierć [ZDJĘCIA]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-smL4-wby2-C2Za_smiertelny-wypadek-pod-olesnica-dwoch-motocyklistow-splonelo-po-zderzeniu-z-ciagnikiem-zdjecia-300x250.jpg)
Drożeje prąd od nowego roku. Odbiorcy indywidualni mogą spać spokojnie, ale przedsiębiorcy od stycznia mogą zapłacić nawet o 70 procent więcej. Miasto jednak uspokaja… mieszkańcy nie muszą się obawiać o wzrost cen biletów czy parkingów. Wrocław kupuje prąd w cenach hurtowych dla swoich podmiotów. Jest ich ponad 280. Cena za 2018 rok wynosiła ponad 40 mil zł. W przyszłym miasto szacuje że będą musieli zapłacić ponad 70 mil.
- Te pieniądze siłą rzeczy muszą się znaleźć, bo nikt nie wyobraża sobie, że szkoły będą gasiły światła, albo tramwaje nie będą jeździły po Wrocławiu tylko dlatego, że prąd jest droższy. Jako kupujący ten prąd liczymy się z tym, że więcej zapłacimy w związku z czym w rezerwie budżetowej, te pieniądze skarbnik w przyszłym roku już - zapisał po stronie zwiększonych wydatków - tłumaczy Arkadiusz Filipowski z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
>>> Nie zabraknie karpia na wigilijne stoły. Ze Stawów Milickich odłowiono więcej ryb, niż rok temu [AUDIO]
Czyli przyszły budżet nie przewiduje żadnych wzrostów cen biletów komunikacji miejskiej, czy biletów parkingowych. Jednak jeśli prąd, rzeczywiście zdrożeje to może się wiązać ze wzrostem cen wszystkich produktów w sklepach, czy usług. Tego najbardziej obawiają się Wrocławianie. Płacić trzeba będzie więcej, a wynagrodzenie się nie zwiększy.
- Chyba po prostu będziemy musieli się nauczyć oszczędzać teraz - mówią wrocławianie.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza:
