1350 funtów, czyli po obecnym kursie nieco ponad 6500 złotych, konduktor znalazł w pociągu Kolei Dolnośląskich jadącym z Legnicy do Wrocławia w 2016 roku. Pieniądze trafiły do Biura Rzeczy Znalezionych legnickiego ratusza. Mimo upowszechnienia informacji o zgubie, przez dwa lata nikt po gotówkę się nie zgłosił.
Koleje Dolnośląskie zaplanowały więc na co wydadzą tę sumę.
- Decyzję podejmie zarząd spółki, ale najprawdopodobniej pieniądze zostaną przekazane na odbudowanie lokomotywy, która kiedyś stała w parku miejskim w Legnicy. To będzie duży pojazd - zabawka dla dzieci - mówił nam w marcu Bogusław Godlewski, rzecznik Kolei Dolnośląskich.
Jednak legniccy urzędnicy zdecydowali, że skoro właściciel funtów się nie znalazł, właścicielem zostaje znalazca gotówki, czyli konduktor. Pod koniec maja przelali pieniądze na jego konto.
Obie strony (to znaczy urzędnicy z Legnicy i przedstawiciele Kolei Dolnośląskich) powołują się, jak podaje TVN 24, na przepisy prawne i obie czekają teraz na rozwój sytuacji. Niewykluczone, że sprawa trafi do sądu.
Czytaj także: Śmiertelnie ugodził partnerkę nożem. Przy zbrodni była ich dwuletnia córeczka!