Opuścił szpital i ruszył pieszo do domu oddalonego o 60 kilometrów

2021-07-29 10:55

Wrocławscy policjanci zaopiekowali się starszym mężczyzną, który szedł w środku nocy autostradą w kierunku Legnicy. Jak się okazało, 68-latek opuścił tego dnia samowolnie szpital i postanowił wrócić pieszo do domu oddalonego o 60 kilometrów. Przez 12 godzin udało mu się przejść kilka kilometrów.

Tuż przed godz. 23 wrocławscy policjanci otrzymali informację od pracowników służby drogowej, że autostradą A4 - na odcinku pomiędzy Punktem Poboru Opłat w Karwianach a zjazdem na Bielany Wrocławskie - idzie pieszo starszy mężczyzna. Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych elementów, które zwiększałyby jego widoczność, a kontakt z nim był mocno utrudniony.

Wkrótce na miejscu pojawili się st. sierż. Aleksandra Solecka oraz post. Szymon Szymanek z wrocławskiej drogówki. Policjanci zaopiekowali się mężczyzną i ustalili, że 68-latek wyszedł rano ze szpitala i zmierza do swojego domu w oddalonym o 60 kilometrów Dzierżoniowie.

- Starszy pan opowiedział, że przebywał w jednym z wrocławskich szpitali i rano otrzymał informację, że dziś jeszcze będzie mógł opuścić placówkę medyczną. Nie poczekał jednak na wypis, tylko samowolnie wyszedł ze szpitala, aby jak najszybciej dotrzeć do swojego domu w Dzierżoniowie - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Z uzyskanych informacji wynikało, że przez ostatnie 12 godzin przeszedł kilka kilometrów, kierując się w stronę podnóża Gór Sowich.

Policjanci pomogli mężczyźnie który nocą szedł autostradą A4 do domu

i

Autor: materiały policji St. sierż. Aleksandra Solecka oraz post. Szymon Szymanek z wrocławskiej drogówki pomogli mężczyźnie który nocą szedł autostradą A4 do domu

Policjanci szybko ustalili dane rodziny 68-latka, która – jak się okazało – szukała już mężczyzny. Funkcjonariusze odwieźli seniora w bezpieczne miejsce i przekazali pod opiekę zaniepokojonej córki. Mężczyźnie na szczęście nic się nie stało, ale na wszelki wypadek rodzina udała się z nim do lekarza.

Na Nadodrzu zawalił się budynek.