Budynek przy ul. Podwórcowej we Wrocławiu był niezamieszkały. Jego konstrukcja była od dawna nadwyrężona, do środka nie można było wejść. Jednak okoliczni mieszkańcy poinformowali, że do budynku często wchodziły nastolatki. Dlatego też strażacy bardzo dokładnie sprawdzali gruzowisko. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że w katastrofie nikt nie ucierpiał.
Dokładne przyczyny zawalenia pustostanu ustali specjalna komisja. Jednak wstępnie można przypuszczać, że belki podtrzymujące strop mogły być uszkodzone i dlatego doszło do katastrofy.