NFZ wysłał już ponad tysiąc wezwań do zapłaty. Można się jednak od nich jeszczr odwoływać.
- Niektóre osoby zgłaszają się do nas z prośbą o rozłożenie na raty. Inne, z powodu trudnej sytuacji życiowej i zdrowotnej, proszą nas również o umorzenie długu. Taka możliwość istnieje. Można odwołać się do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, a nawet do sądu - łumaczy Joanna Mierzwińska z NFZ-tu.
Niech im wyjdzie na zdrowie?
Najniższy dług to nieco ponad 100 złotych, a największy wynosi prawie pięć tysięcy złotych. Wrocławianie są podzieleni co do tego, czy NFZ powinien takie zaległości umarzać:
- Nie zapłacą, bo większość nie ma z czego i nikt nie ma jak tego od nich ściągnąć - twierdzi jedna z mieszkanek miasta.
- Nie powinno byc opcji odwołania się od tego. Ktoś nie jest ubezpieczony, to niech płaci - przekonuje inna.
- Niech na zdrowie im wyjdzie - dodaje kolejna.
- Ludzie starają się zaoszczędzić na wszystkim. NFZ jest akurat taką instytucją, która niestety też nie działa do końca w sposób prawidłowy - przyznaje wrocławianin.
- Każdy pownien płacić, a nie udawać, że płaci - twierdzi jeszcze inna zapytana.
Do tej pory Narodowy Fundusz Zdrowia odzyskał na Dolnym Śląsku ponad 200 tysięcy złotych. Reszta sumy jest albo windykowana albo trwa wyjaśnianie okoliczności powstania zaległości.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: