To był wymarzony początek meczu dla zawodników Panthers Wrocław i zgromadzonych na Stadionie Olimpijskim kibiców. 4 szybkie akcje, 90 sekund i Chris Forcier wykończył serię 4-jardowym biegiem. Jednak przeciwnicy nie odpuścili tak łatwo. Kraków Kings odpowiedzieli równie szybko, doprowadzając do remisu.
Do tego w kolejnej serii formacja ofensywa Panthers została powstrzymana i zmuszona do kopnięcia z pola. Piotr Gołacki trafił z 42 jardów, ale wynik 10:7 nie dawał powodów do radości. W kolejnej serii Kings nie zdołali odpowiedzieć, a w pole punktowe wbiegł Chris Forcier po świetnym 33-jardowym slalomie między obrońcami. Królowie jednak nie złożyli broni i w drugiej kwarcie rozgrywający gości po raz drugi celnie obsłużył podaniem swojego skrzydłowego. 17:14 na tablicy wyników zaskoczyło wszystkich.
– Zdecydowanie musimy zacząć lepiej wchodzić w mecze. Po raz kolejny podobnie jak w Opolu przespaliśmy pierwszą kwartę. To nie może mieć miejsca w następnych meczach. Przed nami spotkania z Calanda Broncos w Pucharze Europy. Tam takie sytuacje mogą nas kosztować wygraną. To będzie tydzień bardzo ciężkiej pracy – mówi Kamil Ruta, kapitan obrony Panthers Wrocław.

i
Po stracie kolejnego przyłożenia rozjuszona obrona Panthers Wrocław raz po razie zatrzymywała ofensywę Kraków Kings. Presja linii defensywnej, potężne uderzenia Deante Battle, przecięte podania przez Adama Larego i Marcina Osumka, a potem świetny sack Krzysztofa Wisa ostudziły zapały rozgrywającego gości. To pozwoliło na rozwinięcie skrzydeł ofensywy gospodarzy.
>>> Latają na miotłach i zdobywają puchary. Wrocław Wanderers - Quidditch Team zmierzy się z zespołami z Europy [AUDIO]
Przyłożenie po świetnym podaniu Forciera zdobył Wiktor Zięba, a w polu punktowym rywali aż 3 razy zameldował się Ernest Rogowicz, który rozegrał świetne spotkanie na pozycji runningbacka. W 4 kwarcie na tablicy wyników widniał już wynik 45:14. To uspokoiło grę i pozwoliło podstawowym graczom Panthers na odpoczynek. Ostatnie minuty meczu to szansa gry dla zmienników, w czasie których drugim celnym kopnięciem z pola (tym razem z odległości 34 jardów) popisał się Piotr Gołacki.
– Wygraliśmy spotkanie, więc możemy być zadowoleni, ale wiemy, że znowu popełniliśmy zbyt wiele błędów. Wchodzimy w kluczową fazę pierwszej połowy sezonu. W 4 tygodnie zagramy 3 mecze w Pucharze Europy. To nas motywuje to pracy, a potem jeszcze cięższej pracy. Kraków Kings zagrali dobre spotkanie, a tegoroczna LFA wygląda bardzo ciekawie. Nasze cele są jednak niezmienne – mówi Wiktor Zięba, skrzydłowy Panthers Wrocław.

i
Po trzech zwycięstwach w Lidze Futbolu Amerykańskiego Panthers Wrocław zagrają z Mistrzem Szwajcarii Calanda Broncos w Pucharze Europy CEFL Championship. Spotkanie odbędzie się na Stadionie Olimpijskim 13 kwietnia o 18:30. Bilety na mecz można nabyć na stronie www.goingapp.pl, salonach sieci Empik oraz kasach w dniu meczu.