Pijany kierowca i jego wierny pies
Do zdarzenia doszło w środę, 3 stycznia. Około godziny 9 policjanci drogówki dostali zgłoszenie o samochodzie w rowie pod Kowarami. - Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu zauważyli opla znajdującego się w rowie, obok którego spał mężczyzna. Jak się później okazało był to 47-letni kierowca pojazdu - mówi podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji.
Mężczyzna nie jechał sam. Podróżował z nim jego pies, który nie opuścił swojego nieodpowiedzialnego pana nawet po wypadku. - Pies wiernie pilnował swojego pana siedząc obok auta. Policjanci obudzili mężczyznę i od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało blisko 3,5 promila – dodaje Edyta Bagrowska.
Mężczyzna nie posiadał również prawa jazdy, które wcześniej stracił. Teraz – jak przyznał - był w trakcie kursu. Wydaje się jednak, że szybko go nie skończy.
47-latek teraz odpowie przed sądem, a grozić mu może nawet do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz kierowania pojazdami na kilka lat. Funkcjonariusze zabezpieczyli na poczet przyszłej kary grzywny samochód, którym poruszał się mężczyzna.