W niedzielę po południu w okolicach Wrocławia rozszalała się burza. W jej wyniku omal nie doszło do tragedii. Ok. godz. 17 mężczyzna pracujący na polu w pobliżu miejscowości Strzeszów (powiat trzebnicki) został trafiony przez piorun. 49-latek stracił przytomność i nie dawał oznak życia.
Na miejsce wypadku jako pierwsi dotarli policjanci z Trzebnicy.
- Niestety w związku z charakterystyką terenu i niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, dotarcie do rażonego piorunem mężczyzny było bardzo utrudnione. Ostatnie 500 metrów mundurowi pokonali biegiem, ponieważ radiowóz nie był w stanie poradzić sobie z grząskim podłożem - opowiada sierż. szt. Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
49-latek leżał na ziemi nieprzytomny, a na jego klatce piersiowej i nogach widoczne były ślady poparzeń. Mężczyzna nie oddychał, więc policjanci wraz z jednym ze świadków natychmiast rozpoczęli resuscytację. Wkrótce, dzięki wysiłkom ratowników, mężczyźnie udało się przywrócić czynności życiowe.
W międzyczasie na miejscu pojawili się strażacy i ratownicy medyczni, którzy zaopiekowali się poszkodowanym mężczyzną. 49-latek został przewieziony do szpitala, gdzie została mu udzielona specjalistyczna pomoc.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj