Five Media to firma, która dostała pieniądze nie tylko od ministerstwa klimatu. - Ponad pięć milionów dla przedsiębiorstwa to efekt wygranego ministerialnego przetargu – mówi nam poseł Dariusz Joński (Koalicja Obywatelska), który wraz ze swoim kolegą z parlamentu Michałem Szczerbą bada przepływy finansowe z rządowych instytucji. - Firma dostała też ponad 400 tysięcy złotych za przeprowadzenie kampanii reklamowej dla Narodowego Centrum Sportu i Rozwoju – dodaje poseł Joński.
Okazuje się, że firma Five Media jest dobrze znana we Wrocławiu. Pracowała choćby przy organizacji Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Wtedy prężnie w niej działał Jakub Mazur – obecnie pierwszy wiceprezydent Wrocławia, czyli najważniejszy współpracownik prezydenta Jacka Sutryka.
W marcu 2019 sprzedał jednak udziały w firmie. Jako wiceprezydent nie może bowiem prowadzić takiej działalności gospodarczej. Nabywcą okazała się… żona wiceprezydenta Mazura. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem – zapewnia nas Jakub Mazur.
Wiceprezydent mówi, że nie wiedział nawet, że firma żony dostała takie pieniądze. - Jestem zaskoczony. Zaznaczam też, że żona jest udziałowcem mniejszościowym – mówi nam samorządowiec. - Jestem pewien, że Five Media wywiązała się z powierzonych zadać. To profesjonalne przedsiębiorstwo.
Ogromne pieniądze od PiS dla tej firmy budzą we Wrocławiu różne emocje. W końcu prezydent Sutryk jest kojarzony z Platformą Obywatelską, a coraz częściej mówi się, że z jej list ma wystartować w wyborach do Sejmu. Jednocześnie, gdy przyjrzymy się niektórym ruchom personalnym w mieście, to można wyciągnąć różne wnioski.
Do niedawna bowiem prezesem miejskiej spółki Ekosystem (zajmującej się np. śmieciami) był Przemysław Zaleski, który do Wrocławia trafił z Orlenu. - To wysokiej klasy specjalista do spraw energii – przekonuje Mazur.
Co to ma wspólnego ze śmieciami? Nie wiadomo. Za to wiadomo, że wiceprezesem tej spółki do tej pory jest Ewelina Niżnik, wprost związana z Porozumieniem Jarosława Gowina. Z tą partią był też obecny minister obrony narodowej Marcin Ociepa. Jego żona zaś trafiła do rady programowej TBS, gdzie dostawała dwa tysiące złotych za „doradzanie zarządowi”. Gdy ujawniliśmy funkcjonowanie takich rad, w Polsce wybuchł skandal. Bo okazało się, że zasiadają w niej znajomi i polityczni sojusznicy Jacka Sutryka i dostają za to spore pieniądze.
Mazur przyznaje też, że zna prywatnie kilku wpływowych polityków PiS. - Ale od lat nie utrzymuję z nimi kontaktów – zapewnia wiceprezydent Wrocławia.