Certyfikat może otrzymać dowolna spólka lub urząd, który poprosi naukowców o ocenę przygotowanych przez siebie pism. Dostał go jak na razie tylko jeden z banków.
Naukowcy twierdzą, że proces zmiany urzędniczego języka cały czas trwa, ale jest poprawa. I to znacząca!
- Na przykład ZUS pisał, że rentę przyznaje organ rentowy właściwy dla miejsca zamieszkania. Mógłby, i dzisiaj tak robi, napisać: "rentę odbierze Pani w placówce najbliższej Pani miejsca zamieszkania" - tłumaczy doktor Grzegorz Zarzeczny z Pracowni Prostej Polszczyzny UWr.
Tak skomplikują, że nie wiadomo o co chodzi
Błędy w urzędniczych pismach to wciąż jednak nie jest rzadkość.
- Przypadłością tekstów urzędowych jest, że one bardzo często rozpoczynają się od podstaw prawnych, z których wynika to pismo. Czyli "na podstawie artykułu takiego, paragrafu takiego i takiego ustawy z dnia tego i tego". Zanim ja skończę ten tytuł, już nie pamiętam o co chodziło - wyjaśnia doktor Grzegorz Zarzeczny.
Czarna lista słów
Naukowcy radzą urzędnikom jakich zwrotów powinni w swoich pismach unikać. I tak na cenzurowanym znalazło się między innymi popularne sformułowanie "z uwagi na fakt,iż", znaczące dokładnie to samo co jedno słowo "ponieważ". Na czarnej liście są też na przykład implementacja czy optymalizacja.
Zobacz film Damiana Szkudlarczyka:
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: