W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu rozpoczął się proces w sprawie Małgorzaty G. oskarżonej o dzieciobójstwo i znieważenie zwłok. Ze względu na szczegóły sąd zdecydował o wyłączeniu jawności procesu.
Sprawa zabójstwa noworodka wyszła na jaw po tym, jak młoda kobieta w styczniu trafiła do szpitala we Wrocławiu. Lekarze rozpoznali, że to ich pacjentka, która była w ciąży. Wówczas 18-letnia Małgorzata G. oświadczyła, że urodziła dziecko w szpitalu w Trzebnicy. Medyków to jednak nie przekonało. Sprawdzili jej wersję i okazało się, że kobieta kłamie.
Wtedy nastolatka przyznała, że urodziła w mieszkaniu, była jednak pewna, że dziecko urodziło się martwe. Opowiedziała, że bała się rodziców. Ukryła wiec dziecko w lesie, a potem przeniosła je do szafy w swoim domu. Na miejsce pojechali policjanci i w ujawnili zwłoki dziecka.
Małgorzata G. zeznała, że zaszła w ciążę w czasie imprezy, podczas której miała zostać odurzona. Bardzo długo nie wiedziała o swoim stanie. Ciąża wyszła na jaw w czasie badań w szpitalu. Małgorzata G. urodziła w Sylwestra.
Jak wykazała sekcja zwłok, dziecko urodziło się żywe. Jak wykazali biegli kobieta zabiła dziecko w szoku poporodowym. Małgorzacie G. grozi do 5 lat więzienia.