Wojewódzka Policja od dawna chce się pozbyć budynku. Parę lat temu był plan przekazania go miastu, ale w zamian za budowę nowej sali sportowej. Władze Wrocławia wcale jednak nie chcą gmachu przejąć.
- Ten budynek jest jeszcze w naszym zarządzie, ale tak naprawdę policji w tym obiekcie nie ma. Zarządzamy więc obiektem, z którego nie korzystamy. Trudno oczekiwać żebyśmy chcieli to finansować. Stąd działania w kierunku przekazania tego obiektu w zarząd innemu podmiotowi - tłumaczy Paweł z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Sportowcy: ten budynek to całe nasze życie
Klub Sportowy Gwardia Wrocław zrzesza między innymi siatkarzy i bokserów. W sumie ma pod opieką ponad 700 zawodników. Jeśli będzie musiał opuścić salę Przy Krupniczej, najbardziej stracą najmłodsi z nich.
- Nie mielibyśmy gdzie grać. Po prostu nie wyobrażam sobie życia bez tej sali, bez treningów - deklaruje jeden z nich.
- Będę walczył żeby tej sali nie oddać. Tutaj zacząłem swoją karierę zawodową w siatkówkę i nie chciałbym przenosić się do innego budynku, bo dobrze się tutaj czuję - tłumaczy inny.
- Pochodzę z okolic Oławy i dojeżdżam tu codziennie. Całe życie na to poświęcam. Nie chcę, żeby zabrali nam salę. Większą część życia tu spędzamy - dodaje kolejny.
Ochrona przed dopalaczami
- To odciąga młodzież, które niesie ze sobą przede wszystkim dostępność do alkoholu, dopalaczy, narkotyków. Ktoś, kto tu przychodzi, wkłada w sport tyle wysiłku fizycznego, że, naprawdę, jest mniej podatny na używki - wyjaśnia Mariusz Żebrowski, prezes klubu."
Gwardia walczy o salę
Umowa użyczenia budynku Gwardii wygasa z końcem roku. Na Facebooku powstało już wydarzenie "Zostawmy Gwardię Wrocław na Krupniczej". Jego twórcy apelują, by budynek został przekazany miastu, które dalej mogłoby użyczać klubowi obiektu.
Więcej w materiale reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: