Jarosław Szymczyk, Bartłomiej Sienkiewicz

i

Autor: Tomasz Golla/Super Express, Tomasz Radzik/Super Express Gen. insp. Jarosław Szymczyk i Bartłomiej Sienkiewicz, poseł PO

Komendant główny policji chce przeprosin i 100 tys. zł od polityka PO. Za te słowa

2021-09-09 13:55

Śmierć trzech młodych mężczyzn na Dolnym Śląsku w czasie lub po interwencji policji wciąż wzbudza ogromne emocje. Poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz w telewizji ostro skomentował te wydarzenia. Teraz komendant główny żąda od niego przeprosin i 100 tys. zł na cel społeczny.

Sprawa śmierci Dmytry i Łukasza we Wrocławiu i Bartosza w Lubinie wciąż wzbudza ogromne emocje. Zwłaszcza że niemal codziennie na jaw wychodzą nowe okoliczności dotyczące tych tragicznych zdarzeń. Często są to doniesienia bardzo bulwersujące. Nie dziwi więc, że temat jest szeroko i mocno komentowany. Według Komendanta Głównego Policji gen. insp. Jarosława Szymczyka jeden z posłów PO poszedł za daleko. „W dniu 7 września 2021 roku w programie Pani Moniki Olejnik „Kropka nad i” w telewizji TVN24, Poseł na Sejm RP Pan Bartłomiej Sienkiewicz komentował zdarzenia z udziałem funkcjonariuszy Policji, do jakich doszło na przełomie lipca i sierpnia na Dolnym Śląsku. Odnosząc się do wydarzeń z Lubina i Wrocławia, kategorycznie i przesądzająco, kilkukrotnie oskarżył Policję o „zabijanie ludzi”. Stwierdził między innymi, że: „Policja tych ludzi zabiła”, „przyjeżdżają ludzie, którzy nie tylko go nie ratują, ale zabijają”, „sprawowanie władzy zaczyna obfitować w zabójstwa policjantów na ludziach” – czytamy w oświadczeniu.

Śmierć w Lubinie

W związku ze skandalicznymi wypowiedziami Pana Bartłomieja Sienkiewicza, posła na Sejm RP w jednym z programów telewizyjnych, naruszającymi dobre imię polskich policjantów i honor całej formacji, podjąłem decyzję o skierowaniu przeciw byłemu ministrowi spraw wewnętrznych pozwu cywilnego za naruszenie dobrego imienia Policji z żądaniem przeprosin i zapłaty 100 tysięcy złotych na wskazany cel społeczny dla Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach - czytamy w oświadczeniu komendanta głównego. 

Według szefa policjantów były to słowa niedopuszczalne i nie mogły pozostać bez reakcji. Komendant główny zapewnił, że „każde zdarzenie, a zwłaszcza zdarzenie skutkujące śmiercią człowieka musi być analizowane, wyjaśniane i oceniane w sposób indywidualny, a z formułowaniem kategorycznych wyroków należy powstrzymać się do momentu zakończenia postępowań i ustaleń niezależnych od Policji organów, w tym zwłaszcza Prokuratury i Sądu”.

Komendant w swoim oświadczeniu, nie czekając jednak na ostateczne rozstrzygnięcia uważa, że w dwóch z trzech spraw sugeruje, że policjanci ze śmiercią mężczyzna nie miała wiele wspólnego. Czytamy w nim m.in.

  • w sprawie wydarzeń w Lubinie sekcja zwłok wykazała, wbrew twierdzeniom pełnomocnika rodziny, że w wyniku stosowania środków przymusu bezpośredniego nie doszło do uszkodzeń krtani zmarłego, a upublicznione badania toksykologiczne wykazały, że przyczyną śmierci mogły być narkotyki ujawnione w organizmie zmarłego w ilościach toksycznych.
  • w sprawie zdarzenia na wrocławskim Psim Polu, po zapoznaniu się z nagraniem oraz zeznaniami świadków, Prokurator w publicznej wypowiedzi potwierdził zasadność interwencji. Agresywny mężczyzna, najprawdopodobniej pod silnym wpływem środków odurzających, uzbrojony był w 20 centymetrowy nóż, a funkcjonariusze interweniowali z narażeniem zdrowia i życia. Nie potwierdzono w żaden sposób związku śmierci osoby z interwencją policjantów.
  • w sprawie związanej ze śmiercią na terenie Izby Wytrzeźwień we Wrocławiu natychmiast wszczęto czynności wyjaśniające, które m. in. w oparciu o analizę nagrania monitoringu z miejsca zdarzenia, zakończyły się wnioskami o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec czterech funkcjonariuszy, wobec dwóch z nich skutkujące zwolnieniem ze służby. Postępowania te toczą się równolegle do postępowania prokuratorskiego, które powinno bezspornie ustalić przyczynę śmierci obywatela Ukrainy na Izbie Wytrzeźwień.
Sonda
Jak oceniasz działania policji w naszym kraju?

Komendant dodał, że w każdą sprawę sprawdza Biuro Kontroli KGP, zwłaszcza pod kątem stosowania środków przymusu bezpośredniego oraz reakcji bezpośrednich przełożonych oraz wyższych przełożonych na te zdarzenia. „Jako Komendant Główny Policji nigdy nie zgodzę się na wydawanie wyroków na policjantów przed zakończeniem postępowania, jak również na przenoszenie jednostkowych sytuacji na generalne oceny całej podległej mi formacji. Stanowczo będę się także sprzeciwiał nieodpowiedzialnym i nieprawdziwym opiniom i ocenom formułowanym przez uczestników życia społeczno-politycznego. Dlatego też zawsze będę domagał się przeprosin, a w tym konkretnym przypadku z uwagi na skalę pomówienia także wpłaty odszkodowania na cel społeczny” – kończy Jarosław Szymczyk.

QUIZ. Takie błędy popełnia wielu Polaków. Też jesteś wśród nich?

Pytanie 1 z 15
Wskaż poprawne stwierdzenie: