Pożar w Polkowicach

i

Autor: pixabay.com

Policjanci wynieśli z płonącego budynku mężczyznę. Nie oddychał! To nie był jednak koniec tej historii

2021-07-09 21:55

Dramatyczny przebieg miała akcja gaśnicza w Polkowicach na Dolnym Śląsku. Policjanci, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce – mimo zagrożenia i mocno zadymionej klatki schodowej - wynieśli z płonącego budynku poparzonego i nieprzytomnego mężczyznę, który nie dawał oznak życia. Dzięki natychmiastowej akcji resuscytacyjnej udało mu się jednak przywrócić funkcje życiowe.

Do groźnego pożaru doszło w czwartek wieczorem (8 lipca) w Polkowicach. Ogień pojawił się ok. godz. 22 w mieszkaniu na drugim piętrze bloku przy ul. Legnickiej. Pożar zaczął się szybko rozprzestrzeniać, powodując bardzo duże zadymienie. Większość mieszkańców zdążyła ewakuowała się samodzielnie jeszcze przed przyjazdem służb. W mieszkaniu, w którym wybuchł pożar pozostał jednak lokator.

Pierwsi na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci. Nie zważając na niebezpieczeństwo i gryzący dym, wyważyli drzwi do płonącego mieszkania i wynieśli z niego poparzonego i nieprzytomnego mężczyznę. Mężczyzna nie dawał oznak życia, ale natychmiastowa akcja resuscytacyjna podjęta przez strażaków okazała się skuteczna. Mężczyźnie udało się przywrócić funkcje życiowe, a następnie przekazano go ratownikom medycznym. Poszkodowany został przewieziony do szpitala.

Ratownicy zaopiekowali się też jednym z ewakuowanych z bloku dzieci, które doznało ataku paniki.

W tym samym czasie inni strażacy przystąpili do gaszenia pożaru i oddymiania klatki schodowej. Akcja gaśnicza zakończyła się po godz. 1 w nocy. W gaszeniu pożaru wzięło udział 23 strażaków PSP i OSP.

Mieszkanie, w którym pojawił się ogień spłonęło niemal doszczętnie. Trwa ustalanie przyczyn pożaru.

Mrożący krew w żyłach film z wypadku na Bemowie. Kierowca nie zobaczył, że zabija kobietę.