Do kradzieży doszło ok. 10 dni temu. Ktoś w nocy zakradł się do zagrody, w której przebywały dwa kucyki: Korona i Iskra. Złodziej musiał znać się na rzeczy, bo otworzył zagrodę i bez problemu zabrał kucyki na samochód.
Kilka dni później, gdy zrozpaczeni właściciele rozpoczęli poszukiwania w mediach społecznościowych, odnalazła się Korona. Błąkała się sama po lesie i została zauważona przez kobietę, która zbierała grzyby.
Możliwe, że złodziej sprzedał kucyki w dwa różne miejsca. Nowy właściciel Korony zorientował się, że kucyk jest kradziony i zaczipowany i wypuścił zwierzę do lasu, aby nie mieć kłopotów na policji.
Co z Iskrą? Albo złodziej jeszcze nie sprzedał kucyka, albo nowy właściciel nie wie, że kupił kradzione zwierzę.
Iskra jest zaczipowana, więc jeśli pójdzie np. do weterynarza, to lekarz zorientuje się, że jest skradziona. A pójdzie prawie na pewno, bo jest chorowitym kucykiem.
Tymczasem pani Paulina, właścicielka kucyka mówi poruszająco: - Skradziono nam członka rodziny. Wszyscy jesteśmy bardzo związani z Iskrą. A najbardziej moja córka, która nieustannie płacze. Apeluję: jeśli ktoś wie, co stało się z kucykiem, proszę o kontakt!.