Na komendę w Miliczu w sobotę około godziny 14.30 zadzwonił mieszkaniec miasta, który po powrocie do domu znalazł ciało swojej żony w komórce gospodarczej. Policja i prokuratura rozpoczęły śledztwo.
Polecany artykuł:
- Już pierwsze czynności wykonane na miejscu zdarzenia wskazywały na to, że zgon kobiety nastąpił w wyniku bardzo prawdopodobnego działania innej osoby. Ustalono, że podejrzewanym o prawdopodobne zabójstwo może być 24 - letni syn ofiary, który oddalił się z miejsca zdarzenia – tłumaczy Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji.
Na tropie
Policjantom z Milicza w miarę na bieżąco udawało się ustalać miejsca, w jakich pojawiał się podejrzewany. Dzięki temu znali też kierunek, w jakim się przemieszczał. Wieczorem dostali sygnał, że mężczyzna dotarł do Wrocławia. Tam właśnie skierowano dalsze poszukiwania.
Poszukiwany został złapany po krótkim pościgu w okolicach dworca około godziny 21. Mężczyzna został przekazany funkcjonariuszom z Milicza i tam umieszczony w areszcie. 24-latek usłyszał już zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.