- Do kradzieży doszło trzykrotnie na przestrzeni dwóch miesięcy. Za każdym razem monitoring sklepu uwiecznił wizerunek sprawcy - informuje asp. Dominika Kwakszys z policji w Złotoryi, dodając, że nagrań wynikało, że była to kobieta w kapturze lub czapce na głowie z twarzą zasłoniętą szalikiem lub apaszką.
„Kobieta” wchodziła do sklepu, wkładała do koszyka artykuły spożywcze i przemysłowe, po czym - nie płacąc za towar - pospiesznie wychodziła z całym koszykiem ze sklepu.
Złotoryjscy kryminalni, którzy zajęli się kradzieżami, brali pod uwagę różne warianty. Jednym z nich było podejrzenie, że za każdą kradzieżą stoi ta sama kobieta, która zmieniała ubiór i działa w dłuższych odstępach czasu, by nie zwrócić na siebie uwagi.
W końcu praca kryminalnych przyniosła efekt, a zakamuflowanym sprawcą okazał się… 24-letni mężczyzną, mieszkańcem Złotoryi.
Usłyszał on zarzut kradzieży mienia o łącznej wartości ponad 1,5 tysiąca złotych. Za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności, ale ze względu na fakt, że był już wcześniej karany za podobne przestępstwa, może usłyszeć wyższy wyrok.